Poprosiliśmy parę nowożeńców – Olę i Paula o odpowiedź na opracowane przez nas pytania dotyczące przygotowań i przebiegu ich ceremonii ślubnej a także wrażeń po zakończeniu uroczystości. Zadaniem nowożeńców było udzielenie odpowiedzi „na gorąco”, bez dłuższego namysłu tak, aby stworzyć jak najbardziej wiarygodny obraz przedsięwzięcia, jakim jest zmiana stanu cywilnego.     

 

1. Od zaręczyn do naszego ślubu upłynęło:

 

ONA:  Półtora roku. 

 

ON: Chcieliśmy dać rodzinie i znajomym jak najwiecej czasu na sfinalizowanie planów podróżnych.

 

2. Na uroczystość wyznaczyliśmy datę:

 

ONA: Na początku chcieliśmy wyznaczyć datę ślubu na jedenastego stycznia, ale uległa ona zmianie, ponieważ ten termin był już zajęty. 

 

ON:  Zdecydowaliśmy się więc na 19 stycznia, w czwartek – w środku tygodnia, aby goście, którzy mieli przyjechać w niedzielę i poniedziałek mogli trochę się opalić i więcej czasu spędzić relaksując się i bawiąc po ślubie.

 

3. Przygotowanie formalności zajęło nam:

 

ONA:  W związku z tym, że była to uroczystość na wyspach, przygotowania nie trwały długo. 

 

ON:  Formalności, czyli wypełnianie formularzy, tłumaczenie i przesyłanie informacji zajęło około miesiąca. 

 

4. Budżet przeznaczony na nasz ślub i wesele wyniósł:

 

ONA:  Planowany budżet na całą uroczystość to dziesięć tysięcy dolarów. 

 

ON:  Został on nieco przekroczony, ponieważ zdecydowaliśmy się na większą ilość zdjęć, więc koszt fotografa wzrósł o paręset dolarów. No, i oczywiście koszt Oli wymarzonych butow. Ale było warto. Nawet w kilka dni po ślubie, panie w ośrodku komentowały buty żony.

 

5. Najwięcej kosztowało nas:

 

ONA:  Największą część budżetu wydaliśmy na ceremonię ślubną i przyjęcie weselne oraz sprzęt muzyczny.

 

ON:  Tak, ale był to znacznie mniejszy koszt niż tradycyjnego ślubu i przyjęcia w Toronto. 

 

6. Najwięcej problemów podczas przygotowań do uroczystości nastręczyło nam:

 

ONA: Najwięcej problemów mieliśmy z naszą agencją turystyczną. Jej pracownice nie zawsze odpowiadały na nasze pytania w terminie i ignorowały nasze e-maile. W końcu skontaktowałam się bezpośrednio z ośrodkiem i z naszą koordynatorką, Scarlet. Wszystkie problemy znikły.

 

ON: Scarlet była świetna, błyskawicznie odpowiadała na nasze pytania, była bardzo pomocna i zaangażowana. Dzięki niej bardzo szybko zapomnieliśmy o problemach.

 

7. Na naszą uroczystość zaprosiliśmy:

 

ONA:  Ponad 120 gości z Kanady, Stanów i Europy (z Polski, Niemiec i Szkocji). Na ślub przyjechało 56 osób.

 

ON:  Rozumieliśmy, że dla niektórych gości była to jednak daleka i kosztowna podróż, więc byliśmy zaszczyceni obecnością tylu osób.

 

8. Nasze ślubne stroje były:

 

ONA:  Lekkie, proste, eleganckie i dopasowane do ślubu na wyspach.  Paul wyglądał bardzo przystojnie w swoim beżowym garniturze. Moja suknia była prosta, z szyfonu, z długim trenem a przy tym elegancka. Dobrze się w niej czułam. Nie mogłabym sobie wymarzyć piękniejszej sukni, zwłaszcza na taki upał. Moje wymarzone buty to piękne niebieskie szpilki Manolo Blahnik, ktore były super wygodne. Tańczyłam w nich cały wieczór.

 

ON:  Tak, suknia Oli była śliczna, wyglądała jak księżniczka a buty Manolo dopełniły piękną całość. 

 

9. Nasze obrączki są:

 

ONA: Uwielbiam nasze obrączki!  Moja jest wysadzana dwudziestoma diamentami, które pasują do pierścionka zaręczynowego. Była specjalnie zaprojektowana i ręcznie robiona przez jubilera, ktory również wykonał mój pierścionek zaręczynowy.

 

ON:  Moją obrączkę zaprojektowała Ola a zrobił ją ten sam jubiler. 

 

10. Makijaż i fryzura panny młodej okazały się:

 

ONA: Bałam się trochę o fryzurę, bo mam swoją zaufaną fryzjerkę i nigdy nie chodziłam do kogoś innego. Ale tym razem nie miałam wyboru. Wzięłam zdjęcie, żeby pokazać jak chciałabym być uczesana i fryzjerka w ośrodku uczesała mnie wspaniale!  Makijaż również miałam robiony w spa, w ośrodku. Był bardzo naturalny i wspaniale trzymał się w upale! 

 

ON: Ola wyglądała pięknie i naturalnie. Jak ją zobaczyłem, zaparło mi dech w piersiach.  Byłem zauroczony wyglądem mojej przyszłej żony.

 

11. Wiązanka ślubna była:

 

ONA:  Składała się z białych róż. Była piękna i romantyczna.

 

ON: Ola chciała mieć białe kwiaty i kategorycznie nic różowego. Róże były idealnym wyborem.

 

12. Do ślubu pojechaliśmy:

 

ONA: Tak dokładnie to samolotem. Ponieważ wszystko odbyło się w ośrodku, nie musieliśmy się martwić o limuzynę.

 

ON:  Musieliśmy przejść kilkanaście kroków z lobby do altany.

 

13. Na miejsce naszego wesela wybraliśmy:

 

ONA: Ośrodek Dreams Palm Beach w Punta Cana na Dominikanie.

 

ON:  Piękny, luksusowy i romantyczny ośrodek z wymarzoną pogodą i wspaniałymi gośćmi.

 

14. Weselne menu było:

ONA:  Przepyszne!! Wybraliśmy potrawy, które uważaliśmy, że wszystkim będą smakować. Pulpety z krabów z sosem z mango i kolendrą. Również przekąski na godzinę koktajlową były super: sushi i grillowane szaszłyczki z kurczaka, taquitos (meksykańskie przekąski), kanapeczki z wędzonym łososiem i kaparami. Nie miałam szansy spróbować, ale goście bardzo je chwalili.

ON: Oprocz pulpetów krabowych, podano zupę ze świeżych pomidorów z bazylią i mandarynkami, stek filet mignon z grillowanymi krewetkami, bukietem warzyw i pieczonymi ziemniakami oraz pyszne ciasto pina colada z sokiem z kiwi i malin.

 

15. Na weselu zagrał:

 

ONA:  Mielismy DJ ale to my wybraliśmy składanki muzyczne, bo chcieliśmy, żeby goście dobrze się bawili.

 

ON:  Podczas godziny koktajlowej grało karaibskie trio. Ta rytmiczna muzyka rozbawiła gości i sprawiła, że wszyscy cudownie się bawili przy rytmach salsy, mambo, merenge w  gorącej i tropikalnej atmosferze. Ola uwielbia muzykę karaibską.

 

16. Wśród prezentów znalazły się:

 

ONA:  Ponieważ wyjazd dla gości był sporym wydatkiem, nie oczekiwaliśmy tradycyjnych prezentów, bo obecność naszych przyjaciół i rodziny była dla nas zaszczytem i wspaniałym prezentem. Prosiliśmy gości żeby nie dawali nam prezentów.

 

ON:  Ale nasi goście i tak obsypali nas nimi, głównie monetarnymi. Dostaliśmy też mnóstwo prezentów od gości, którzy nie mogli przybyć na nasz ślub. Marta, kuzynka Oli podarowała nam  książkę z przepisami do gotowania dla młodej pary. Teraz wspólnie gotujemy i zapraszamy naszych przyjaciół i rodzinę na weekendowe obiady!

 

17. Nasza sesja zdjęciowa była:

 

ONA: Świetna!  Zdjęcia były robione na terenie ośrodka i na plaży.  Nasza fotografka była wspaniała a zdjęcia przepiękne i profesionalnie oddają atmosferę ceremonii. Trudno nam było zdecydować, które zdjęcia wybrać.

 

ON: Dobrze bawiliśmy podczas sesji zdjęciowej, ale pod koniec policzki trochę bolały od uśmiechów i pozowania.

 

18. Zabawnym/groźnym zdarzeniem podczas ślubu/wesela było:

 

ONA: Jednym z zabawniejszych zdarzeń było to, że podczas zakładania obrączek  próbowałam założyć obrączkę Paula na złą rękę, a potem, już na prawidłowej, wcale nie chciała wejść na palec.

 

ON: Najzabawniejsze było to, że razem z kolegami w ogóle nie poczuliśmy tego trzęsienia ziemi, o którym wszyscy mówili. W „ostatnich chwilach wolności” graliśmy w kasynie. 

 

19. Gdybyśmy mogli coś zmienić lub powtórzyć byłaby to:

 

ONA:  Na pewno nic byśmy nie zmienili. Ten dzień był wyjątkowy i niepowtarzalny.  Marzenie!

 

ON:  Nasz ślub był przepiękny. Dzień bez stresu,  my i nasi goście bawiliśmy się wspaniale. Nic dodać, nic ująć. Planujemy spotkanie (reunion) w przyszłym roku na naszą pierwszą rocznicę ślubu, w tym samym ośrodku i mamy nadzieję, że goście znowu dopiszą. 

 

20. Podróż poślubna...:

 

ONA:  Nasz tydzień miodowy spędziliśmy na Dominikanie, zaraz po naszym ślubie, ale prawdziwy miesiąc miodowy i podróż poślubną planujemy we wrześniu 2012 r.

 

ON: Wybieramy się do Europy, między innymi do Szkocji, Polski i oczywiście do Paryża.  Nie możemy się doczekać. 

 

Pomysł i realizacja: Anna Pawliczko

Fot. archiwum Oli i Paula Hutchison

00001	00002	00003

Anna i Piotr
Iwona i Sebastian
Marta i Wiktor
Małgosia i Hubert


Moda ślubna
Miejsca na wesele
Uroda i wizerunek Panny Młodej
Dobrze wiedzieć...
Ślubne wiązanki i dekoracje
Na weselnym stole
Podróż poślubna
Psychologia związku
Książki